Facebook

czwartek, 26 lipca 2012

Wrocław-->Poznań

Witajcie, kochani!!
Troszkę Was zaniedbałam, a to dlatego, że wybrałam się w odwiedziny do kuzynki. Asia mieszka w Poznaniu. Pojechałyśmy tam z mamą w poprzedni wtorek. Z Częstochowy do Poznania nie ma za bardzo czym dojechać, wsiadłyśmy więc w pociąg do Wrocławia. Tam pospacerowałyśmy trochę. Ja całkiem niedawno odwiedziłam to miasto, ale mama nie była tam od ok 20 lat.


Za każdym razem Rynek mnie zachwyca. Te kamienice są cudowne!!


Musiałyśmy oczywiście zahaczyć o "Spiż", by zrobić wiadome zakupy :D


Urzekające we Wrocławiu są wszędobylskie krasnoludki. Ten mieszka koło Spiżu


A ten na Dworcu Kolejowym.


Stoi tam również walizka...


W Poznaniu też troszkę spacerowałyśmy. Pierwszego dnia poszłyśmy oczywiście na Rynek. W kościele FARA...


... załapałyśmy się na koncert organowy.


Zawsze w takich miastach urzekają mnie uliczki.


Ozdobą i symbolem są oczywiście Koziołki.


Tu również są wspaniałe kamieniczki. Chyba najmniejsze jakie można spotkać.


Charakterystyczna jest również Bamberka.


Niesamowity budynek Teatru


W ostatni dzień wybrałyśmy się do Ogrodu Botanicznego. Narobiłam tam mnóstwo mniej lub bardziej udanych zdjęć. Ale nie będę Was nimi zasypywać. Wybrałam jedno, które chyba najbardziej mi się podoba.  



W ogrodzie spędziłyśmy tylko dwie godziny, bo miałyśmy jeszcze inne plany na ten dzień, poza tym było dość chłodno. Niemniej jest to miejsce, do którego chciałabym jeszcze się wybrać, ale chyba najlepiej wiosną, kiedy wszystko tam kwitnie. 

Tym razem bez robótek, chociaż nie próżnowałam ani w Poznaniu, ani tym bardziej w drodze i po powrocie do domu. Ale o tym następnym razem. 

2 komentarze:

  1. Śliczne są stare rynki i urzekające:)

    OdpowiedzUsuń
  2. W czasach młodości w Poznaniu spędzałam co roku przynajmniej miesiąc wakacji. Moja rodzinka mieszkała na dawnej Armii Czerwonej, teraz Św. Marcin, więc samo centrum... może właśnie z tego względu kocham Poznań. W sumie to mało brakowało, a zamieszkałabym tam.

    OdpowiedzUsuń