Facebook

środa, 18 stycznia 2012

Czekając na wiosnę

Dzisiaj tak mi się ukwieciło...


Może zatem po kolei:

Srebrna satyna



Srebro inaczej:


Może zatem po kolei:

tafta pomarańczowo-niebieska, dosyć ciekawy twór.


Srebrna satyna, czarna organza.


Amarantowa tafta:



Granatowa tafta:



I granatowa tafta trochę inaczej:



Srebrna tafta w czarną kratkę:


Czerwona satyna i organza:

Amarantowa tafta i różowa organza:


Butelkowa zieleń satyny:


Odwaliło mi, nie? Ale fajnie było w końcu trochę porobić i widzieć od razu efekt :)
Dobranoc!!

poniedziałek, 16 stycznia 2012

śnieżnie

Hej hej, widzieliście tę zimę za oknem?? Bajkowo! Dopóki nie trzeba wyjść z domu...
Ja wczoraj stałam 15 minut na peronie Katowice-Zawodzie... no powiem szczerze, mało przyjemne...

Ale zrobiłam sobie ocieplaczyk na te mrozy



Zdjecia może mało udane, ale widać chyba, co to jest, nie??



No, to uciekam do pracy... Dzisiaj hospitowana lekcja i rada klas. :/

czwartek, 12 stycznia 2012

czas goni nas...

Oj, strasznie niestety. Ucieka mi ten czas sama nie wiem kiedy.

Może jeszcze chwilka o Berlinie. Naprawdę było niesamowicie. Nie spodziewałam się, że aż tak. Pogoda można powiedzieć, że nam dopisała. Było dosyć ciepło, nie padało raczej.
Mieszkaliśmy dosyć daleko od Messe ICC, czyli hal, na których odbywały się spotkania.


Jechaliśmy tam ponad godzinę. W zasadzie było to o tyle kłopotliwe, że dużo czasu marnotrawiliśmy, a z drugiej strony i tak byliśmy razem, gadaliśmy śmialiśmy się itd - tyle, że w pociągach.
Mimo napiętego planu dnia, troszkę pozwiedzaliśmy.


Ja powiem szczerze, że już trochę tęsknię za tym czasem, za tym miastem i za ludźmi oczywiście.

Tymczasem trzeba było wrócić do szarej rzeczywistości, pracy, obowiązków. A tym to dla mnie trudniejsze, że wciąż jeszcze jestem chora. Paskudne przeziębienie nie odpuszcza.

Troszkę sobie dziergam. Zapisałam się na wymiankę walentynkową i w związku z tym powstaje serduszkowa serwetka. Całkiem nieźle wychodzi. Zaznaczę, że już jest na ukończeniu, ale zdjęć nie będę wstawiać, bo może moja wylosowanka bytu zaglądała, czy coś... Wrzucę po wymiance.

No dobrze, zatem pozdrawiam i pędzę do pracy.

poniedziałek, 2 stycznia 2012

Berlin

Hejo!
Jak tam w nowym roku??
Ja cudnie!! Znaczy było cudnie, ale trzeba wrócić do rzeczywistości. To już ból niestety. W Berlinie było ekstra!! Normalnie nie wiem właściwie co się stało, ze en wyjazd był aż tak wyjątkowy... niestety jest późno i nie napiszę zbyt wiele, bo jutro od rana do roboty, a nie jestem zdrowa... no i tak dalej... będę po trochu opowiadała, dzisiaj jedno zdjęcie tylko: