Facebook

czwartek, 20 czerwca 2013

puzzle

Witajcie, kochani w ten upalny dzionek!

Ja ostatnio kiedy tylko mogę wybywam na tzw działeczkę. Oczywiście nie leniuchuję tam, tylko kręcę szydełkiem, ale przyznaję się, że wolniej, niż zwykle. :)


Skończyłam kwadraty na koc. Dzisiaj układałam z nich puzzle. Najpierw naszykowałam kupeczki...


Później poukładałam...





A następnie znów pozbierałam, tyle, że już w odpowiedniej kolejności.


Nie wiem, zy Wy też tak robicie, czy bierzecie kwadraty na chybił-trafił, ale ja zawsze układam. Kiedyś spróbowałam nie zadawać sobie tego trudu przy okazji jakiejś chusty i zostały mi na koniec jednakowe elementy. Od tego czasu poświęcam i czas i miejsce na układankę.

Pozdrawiam chłodno (myślę, że dzisiaj lepsze to określenie niż gorąco...)

wtorek, 11 czerwca 2013

Lazurowa chusta

Witajcie, kochani!!
Skończyłam dzisiaj lazurową chustę, którą zaczęłam, bo chciałam wypróbować wzór, a włóczki miałam tylko 3 motki po 50 g. i tak w ciemno z myślę, że najwyżej będę pruć. No ale chusta spodobała się Paulinie ode mnie z kursu, więc ją skończyłam. Nawet nie wyszła taka mała jak się tego obawiałam. Myślę, że jest w sam raz. Mam nadzieję, ze Paulina będzie z niej zadowolona.



Tymczasem dzięki za trzymanie kciuków, w weekend poszło dobrze. Kurs z bibliotekoznawstwa ukończony!!!!!!!


piątek, 7 czerwca 2013

sweterek i czapeczka

Witajcie!

Dzisiaj przedstawiam wspólne dzieło moje i mojej mamusi. Koleżanka zamówiła sweterek dla swojego pięcioletniego synka. Miałam robić na szydełku, ale mamcia moja stwierdziła, ze fajniejszy będzie na drutach. Stworzyła piękne dzieło. Mam nadzieję, ze koleżanka również będzie zadowolona. Jutro się okaże.




Do tego poprosiła o zrobienie czapki, która będzie zakrywała uszy, ale nie będzie wiązana ani zapinana pod brodą, bo synek tego nie znosi. Jakoś nie kombinowałam za bardzo, zrobiłam najprościej jak się dało. Uważam, że wyszło nieźle.



A teraz planuję zrobić sobie chustę taką jak tutaj, tylko w czarnym kolorze. Chodzi mi o tę szydełkową chustę. Oczywiście jak już skończę mój koc :D Chociaż przyznam się, że dzisiaj nic nie zrobiłam. A poza tym już mnie ciągnie okropnie do wypróbowania tego wzoru...

Dzisiaj wyszło nareszcie słońce. Miałam do śpiewania jakąś "chałturkę" na Jasnej Górze i tuż po pracy biegłam tam z wywieszonym językiem. Rano idąc do pracy naubierałam się nastawiona na pogodę podobną do ostatnich dni, więc jak wbiegłam do Bazyliki, to płynęłam... No, ale mimo wszystko się cieszę, bo bardzo już tęskniłam za słoneczkiem (nawet pogodzę się z mega-atakiem alergicznym wywołanym kwitnieniem topoli). Swoją drogą, nie pamiętam kiedy ostatnio normalnie szłam na Jasną Górę, zwykle biegnę tam spóźniona na coś...

Pozdrawiam, kochani!! Trzymajcie za mnie w weekend kciuki, bo może być ciężko. Dobranoc!!

czwartek, 6 czerwca 2013

dwie chusty

Nie umiem się ostatnio zmobilizować do pisania. W ogóle ciężko mi się do czegokolwiek zmobilizować. Zwalę na pogodę, a co. Bosz to przecież już przesada jest z tym deszczem. 
Jakiś czas emu popełniłam taką oto chustę. Większość kółeczek zrobiła mi mama podczas pobytu w szpitalu. Później pomotałam to w całość i wyszedł całkiem fajny twór. Chyba ją sobie zostawię. Mam do niej jakiś takiś sentyment...

Kolejna chusta robiona była na zamówienie. Wspominałam o niej w poprzednim poście. Zamówiła ją Paulinka dla swojej babci na 82 urodziny. Mam nadzieję, ze babci się spodoba. Na obecnie panujące warunki atmosferyczne będzie w sam raz.


Aktualnie na szydełku siedzi mi koc mój osobisty. Zbliżam się już ku końcowi. Ale obiecałam sobie, ze Wam pokażę dopiero jak skończę, trzeba wiec będzie poczekać ze dwa tygodnie (Byłoby szybciej, ale znów mam zjazd w Katowicach. Na szczęście ostatni.)

A co tam u Was?