Facebook

środa, 29 lutego 2012

La Hacienda


Witajcież, dzisiaj odwiedziłam po raz kolejny knajpkę la Hacienda,
polecam. Czekając na drzewo oczywiście szydełkowałam... Kolejne kwiatki dla Małgosi.
Ogólnie zobaczcie ile już nadziubdziałam.


Dla Małgosi:


Dla Moniki:


Może nie jest to mistrzostwo, ale chyba całkiem nieźle mi idzie.
A od jutra "przerwa", muszę zrobić szalik dla Ani na urodziny. Chyba też wykorzystam ten wzór. Tylko najpierw muszę włóczkę kupić...

niedziela, 26 lutego 2012

Kocyk2


Hej, hej,
dzisiaj oczywiście byłam w Katowicach, wczoraj niestety też... szczerze mówię, ze mam dosyć.
Ale nie marnowałam czasu i w sumie te 6 godzin pociągowych wykorzystałam na kwiatki kocykowe. Tym razem głównie zielono-żółto-czerwone. (Skończyła mi się żółta włóczka pasująca do różu...)


Naszła mnie też ochota zrobienia sobie kapy na łóżko. Już od dawna o tym myślałam, ale jakoś wydawało mi się nierealne zrobienie czegoś takiego. A robiąc te elementy teraz uświadomiłam sobie, ze właściwie to nie powinno mi sprawić aż takiego kłopotu... zobaczymy, na razie praca u podstaw (na rzecz chorych dzieci :D )

środa, 22 lutego 2012

Magiczny kocyk


Hej, włączyłam się w akcję "Magiczny kocyk". Robimy kocyki dla dzieci... można o tym poczytać tutaj: http://magicznykocyk.blogspot.com/
Mój wkład póki co niewielki. Dzisiaj zrobiłam tyle:


Ale jak się wciągnęłam, to nie mogłam przestać. Aż mi zabrakło żółtej włóczki. Zaznaczę, ze elementy to robimy właściwie z resztek tego co nam zostało z innych robótek. Ja swego czasu dostałam całkiem spore zapasy od Dominiki. Muszę zejść do piwnicy jeszcze przeszukać te worki, może jednak coś żółtego się tam znajdzie. A nie, to inny kocyk będę robić.

poniedziałek, 20 lutego 2012

luty znalazł buty...


Otóż i akie dzieło popełniłam oglądając po raz 10 film "Milczenie jest złotem". Swoją drogą film bardzo polecam.
To prezent dla 6-ciotygodniowej Julki. Żeby jej ciepło w maleńkie stópki było.


Podobają się Wam? Ja jestem z nich dumna... No a teraz czas się zabrać za kocyk dla Małgosi...

niedziela, 19 lutego 2012

luty zgubił buty


Witacie, trochę dawno nie pisałam. Ale miałam ferie i obrzydzenie do pracy wszelakiej. Ferie się skończyły, obrzydzenie zostało.
Trochę nadziergałam. Ostatnio przede wszystkim podkładki pod kubki. Zawsze miałam dylemat jak je usztywnić, żeby były ładne równe... dziś poświęciłam się bardzo, zobaczcie


Jest tego jeszcze więcej, ale zabrakło mi szpilek. Zobaczymy jakie wyjdą z ej metody.

A poza tym to jest okropna pogoda zniechęcająca do wszystkiego. A moje studia podyplomowe, które mają się ku końcowi, stały się nagle absorbujące. Do czego to doszło...