Facebook

poniedziałek, 30 lipca 2012

Magiczny kocyk

Witajcie, kochani!!


Ostatnie dni poświęciłam głównie na robienie kocyka dla Natana. Dość dawno zobowiązałam się połączyć kwadraty, które mi prześlą dziewczyny z Kuferka, niestety niewiele tych kwadratów dostałam i musiałam robić sama. Przez ostatnie dwa tygodnie pomagała mi nawet mama. Wczoraj zaczęłam składać kocyk w całość. 
Najpierw naszykowałam wszystkie zrobione kwadraty

Później razem z mamą układałyśmy na dywanie, żeby jakoś to wyglądało... i okazało się, że ogólnie to za dużo jest tych kwadratów. Miałam zrobione 260, planowane było 300, a wykorzystam chyba 240. Jeszcze zobaczymy.



Na chwilę obecną mam tyle.


Nie spodziewałam się, że tak szybko pójdzie z tym łączeniem. Cieszę się. Jeszcze w wakacje uda mi się wysłać koc Natanowi...

czwartek, 26 lipca 2012

Wrocław-->Poznań

Witajcie, kochani!!
Troszkę Was zaniedbałam, a to dlatego, że wybrałam się w odwiedziny do kuzynki. Asia mieszka w Poznaniu. Pojechałyśmy tam z mamą w poprzedni wtorek. Z Częstochowy do Poznania nie ma za bardzo czym dojechać, wsiadłyśmy więc w pociąg do Wrocławia. Tam pospacerowałyśmy trochę. Ja całkiem niedawno odwiedziłam to miasto, ale mama nie była tam od ok 20 lat.


Za każdym razem Rynek mnie zachwyca. Te kamienice są cudowne!!


Musiałyśmy oczywiście zahaczyć o "Spiż", by zrobić wiadome zakupy :D


Urzekające we Wrocławiu są wszędobylskie krasnoludki. Ten mieszka koło Spiżu


A ten na Dworcu Kolejowym.


Stoi tam również walizka...


W Poznaniu też troszkę spacerowałyśmy. Pierwszego dnia poszłyśmy oczywiście na Rynek. W kościele FARA...


... załapałyśmy się na koncert organowy.


Zawsze w takich miastach urzekają mnie uliczki.


Ozdobą i symbolem są oczywiście Koziołki.


Tu również są wspaniałe kamieniczki. Chyba najmniejsze jakie można spotkać.


Charakterystyczna jest również Bamberka.


Niesamowity budynek Teatru


W ostatni dzień wybrałyśmy się do Ogrodu Botanicznego. Narobiłam tam mnóstwo mniej lub bardziej udanych zdjęć. Ale nie będę Was nimi zasypywać. Wybrałam jedno, które chyba najbardziej mi się podoba.  



W ogrodzie spędziłyśmy tylko dwie godziny, bo miałyśmy jeszcze inne plany na ten dzień, poza tym było dość chłodno. Niemniej jest to miejsce, do którego chciałabym jeszcze się wybrać, ale chyba najlepiej wiosną, kiedy wszystko tam kwitnie. 

Tym razem bez robótek, chociaż nie próżnowałam ani w Poznaniu, ani tym bardziej w drodze i po powrocie do domu. Ale o tym następnym razem. 

niedziela, 8 lipca 2012

pracowita niedziela

Witajcie kochani!!
Znów burzowo. Oszaleć można. Upał-burza-upał-burza... kiedyś moja głowa pęknie..

Tymczasem mimo wszystko ciężko pracowałam (ale z przyjemnością). Skończyłam koc. W naszym małym mieszkanku nie mam go gdzie porządnie zaprezentować... No trudno, może obdarowana osoba zrobi lepsze zdjęcie. Póki co trzeba się zadowolić tym co jest.


Dosyć ciężki ten koc, bo zużyłam na niego chyba 12 motków włóczki, czyli 1,2 kg. Nie jestem pewna, bo nie liczyłam dokładnie, a po fakcie trudno dojść do ładu ile miałam na początku, a ile dokupiłam...


Skończyłam również kocyk z fioletowych "resztek". Piszę w cudzysłowie, bo było tego sporo na motkach. Kocyk ma wymiary ok 100x100 cm.


Poza tym wykończyłam kocyk, który zrobiłam już jakiś czas temu. Niby był skończony, ale czegoś mi brakowało.


Dorobiłam mu więc takie oto muszle.



I zaczynam już kolejny projekt - tym razem koc dla mnie. Wymyśliłam sobie kolorystykę fiolet, oliwka i morski. Kupiłam całkiem fajne włóczki, ale jak zaczęłam robić, to to jest jakieś takie... bure. Coś muszę pokombinować... Sama nie wiem co. Ale zdjęcia wstawię następnym razem. Może i Wy coś doradzicie...

Byłam dzisiaj na koncercie galowym festiwalu międzynarodowego "Z daleka i bliska". To akie spotkania z muzyką, tańcami ludowymi. Ja bardzo lubię ludowszczyznę. Zawsze się wzruszam na tych koncertach. Chociaż dzisiaj nie było moich ulubionych małych serbskich dzieci. One tak pięknie tańczą. Był za to zespół z Bułgarii, gdzie tancerze niemal nie dotykają podłogi - płyną w powietrzu...Jestem zauroczona.
Pozdrawiam serdecznie!!

sobota, 7 lipca 2012

kocyk dla dżentelmena


Kochani!!
Prezentuję kocyk dla pewnego młodego dżentelmena. Mam nadzieję, że będzie mu służył, a jego mamie się spodoba. Zrobiłam go już jakiś czas temu, ale chyba nie prezentowałam go tutaj. Dziś wykończyłam go dodatkowymi dwoma rzędami, bo mi się za mały wydawał.



Tymczasem sobota leniwie płynie... niebawem będę się musiała zbierać, bo dziś jakiś ślubik do śpiewania mam. A później spotkanie z Ciarupami. Ostatnio mało mamy czasu dla siebie. Gdzie te studenckie czasy? Przerażające to czasami. 

Nic to, kochani. Idę na zupę. 
Jeszcze tylko cytat Paulo Coelho (dawno go nie cytowałam...)

"Wojownik światła akceptuje swoje namiętności i w pełni z nich korzysta. Wie, że nie warto gasić radości podbojów, bo stanowią one część życia i cieszą wszystkich, którzy są ich świadkami"

I tak zupełnie na koniec ponawiam zaproszenie do zabawy Podaj dalej...

piątek, 6 lipca 2012

Belg z Warszawką ;)

Witajcie kochani!
Spotkała mnie dziś miła niespodzianka. Dostałam SMS, że są w Częstochowie przyjaciele z Warszawy. Tak zwanym przejazdem. Udało nam się choć na trochę spotkać, pogadać. Szkoda mi, że tak rzadko nam się udają takie spotkania. A niby Warszawa nie tak daleko...
Dodam tylko, że koc już prawie, prawie... jeszcze tylko obrębić, ale jest tak gorąco....
Pozdrawiam i życzę dobrej nocki!!

upalnie

Witajcie, kochani!!

Siedzę sobie i dziergam mimo upałów. Ja bardzo lubię ciepełko, ale już czuję się trochę zmęczona. No ale nie narzekam już. 
Kończę koc. Jeszcze tylko dwa pasy. Mam je już zrobione. Myślę, że przez weekend go skończę. Bo po dołączeniu tych pasów chcę cały koc obrębić jeszcze dwoma rzędami - czerwonym i bordowym.


Wczoraj wybrałam się rowerem na cmentarz, może nie był to dobry pomysł ze względu na temperaturę, ale jak pomyślałam o autobusie, to stwierdziłam, że jednak rower. Przy okazji odwiedziłam Dorę

Ponawiam zaproszenie do zabawy Podaj dalej. Wymyślam już niespodzianki dla chętnych...

środa, 4 lipca 2012

Podaj dalej i inne takie...

Witajcie, kochani!!
Dostałam wczoraj paczkę:


Dostałam ją od Reni w zabawie podaj dalej. A zatem po raz kolejny ogłaszam ją u siebie. Zasady niezmienne:
1. DWIE osoby, które pierwsze zapiszą się pod tym postem otrzymają ode mnie drobiazg .
2. Osoby te muszą wysłać swój adres na mój e- mail gosia.kosarga@gmail.com
3. Osoby te muszą ogłosić taką zabawę u siebie na blogu po otrzymaniu ode mnie prezentu.
4. Prezenty wysyłam jak najszybciej żeby dalej się bawić.




Tymczasem są wakacje i mam czas na dzierganie. Tradycyjnie już mam kilka robótek zaczętych, tak żeby się nie znudzić ;)
Dziergam kocyk z resztek fioletowych włóczek:


Poza tym wróciłam do obrusu dla mojej mamy. Nie wiem, czy kiedykolwiek go skończę. Mam połowę (dokładnie połowę - robię środkowy rząd środkowego elementu ;) )


Jeden element wygląda tak:


Poza tym każdego dnia dokładam pas do koca, ale zdjęć już dzisiaj nie wrzucam. Mam nadzieję, ze niebawem go skończę i będę mogła zacząć koc dla siebie.

Jednocześnie dziergam elementy na magiczny kocyk. Moim zadaniem jest połączyć go w całość. Niestety mam mało elementów, coś się dziewczyny nie spisały. Brakuje mi jeszcze 150 kwadratów, więc dorabiam je. 
Takie mam ambitne plany na wakacje :) a Wy? Co porabiacie w te upalno-burzowe dni?