Facebook

niedziela, 15 kwietnia 2012

Pracowity weekend

Witajcie!!
Na początek jajo, o którym już była mowa. Swoją drogą, ciekawa jestem, jak je Madzia wykończyła. Jakieś tasiemki, czy wstążeczki miały być :)


Poza tym popełniłam dzisiaj taką oo serwetkę. Niby że miała to być podkładka pod kubek, ale wyszła całkiem spora serwetunia. Nie jest jeszcze usztywniona, ale coś tam widać. Nie podbiła jednak mojego serca...


Wczorajszy dziś niemal cały spędziłam dłubiąc biżuty. Zrobiłam mnóstwo kolczyków, bransoletek, naszyjniczków... Takie wiosenne porządki w koralikach. Później zaczęłam się zastanawiać gdzie to przechować, w czym przenieść, składować... i tak powstało to:


Właściwie nawet nie umiem tego nazwać. Coś jakby sakiewka, ale dosyć sztywna, tak, że może też robić za pojemniczek.


Mam sporo takich strasznie starych włóczek, szorstkich, nie nadających się do wykorzystania przy kocykach, czy czymś takim, ale na pojemniczek jak najbardziej.


A tych biżutów, to zrobiłam naprawdę sporo...


Pełen garnek ;)


Dzisiaj popołudniu zrobiłam jeszcze malutkie balerinki...


Może na jakiś chrzest...? No nie mają jeszcze swojego przeznaczenia, ani odbiorcy...


Takie malutki są...


Teraz walczę z poduszką, ale chyba już dzisiaj nie dam rady jej skończyć. I tak prawie przyrosłam do szydełka. No ale co robić w taką pogodę?? Ewentualnie można by się schować pod kocem i przespać te dwa dni. Tylko szkoda czasu...


3 komentarze:

  1. Widzę, ze na nudę nie narzekasz?:0)
    Fajny koszyczko-sakiewka:)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. weryfikacja zniecheca do komentowania, może ją usuniesz?!

      Usuń
  2. hmmm... tylko jak?? zaraz pokombinuję
    a dziękuję za miłe słowa :)

    OdpowiedzUsuń