Facebook

czwartek, 6 czerwca 2013

dwie chusty

Nie umiem się ostatnio zmobilizować do pisania. W ogóle ciężko mi się do czegokolwiek zmobilizować. Zwalę na pogodę, a co. Bosz to przecież już przesada jest z tym deszczem. 
Jakiś czas emu popełniłam taką oto chustę. Większość kółeczek zrobiła mi mama podczas pobytu w szpitalu. Później pomotałam to w całość i wyszedł całkiem fajny twór. Chyba ją sobie zostawię. Mam do niej jakiś takiś sentyment...

Kolejna chusta robiona była na zamówienie. Wspominałam o niej w poprzednim poście. Zamówiła ją Paulinka dla swojej babci na 82 urodziny. Mam nadzieję, ze babci się spodoba. Na obecnie panujące warunki atmosferyczne będzie w sam raz.


Aktualnie na szydełku siedzi mi koc mój osobisty. Zbliżam się już ku końcowi. Ale obiecałam sobie, ze Wam pokażę dopiero jak skończę, trzeba wiec będzie poczekać ze dwa tygodnie (Byłoby szybciej, ale znów mam zjazd w Katowicach. Na szczęście ostatni.)

A co tam u Was?

2 komentarze:

  1. Czarna chusta z kolorowymi kółeczkami skradła mi serce... Cudo! Zachowaj ją koniecznie dla siebie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń