Witajcie, drodzy! Troszkę czasu minęło od ostatniego mojego posta, ale był to dość intensywny czas. Ale po kolei.
Przede wszystkim nareszcie nadeszła wiosna!!!! U mnie w kuchni też...
Naprawdę, już nie mogłam się doczekać. I teraz, kiedy wszyscy marudzą, że im gorąco, ja jestem przeszczęśliwa. Nie będzie to trwało za długo, bo i mnie upał zacznie dokuczać, ale póki co jestem tak wymrożona po tej zimie, że każdy promyk słońca sprawia mi przyjemność.
Zrobiłam kolejną parę bucików dla jakiejś młodej damy. Chyba właśnie z promieni słońca ;)
No i coś, co ostatnio zajmowało mi najwięcej czasu. Bieżnik dla Ani i Grzesia w prezencie ślubnym. Mam nadzieję, że im się spodoba.
Do tego dorobiłam karteczkę 3d, którą to metodą jestem ostatnio zafascynowana. Oczywiście nie mam kiedy robić, więc kartki powstają okazjonalnie.
W ostatniej chwili zapakowałam prezent i z jeszcze gorącym klejem pognałam na ślub.
Ślub był piękny. Nieskromnie powiem, że również w maleńkiej części dzięki mnie. Grał kwartet smyczkowy, nas śpiewało ponad 10 osób, zabrzmiało nieźle.
A później wesele, na które niby nie miałam siły, a w rezultacie wróciłam tuż przed 5 do domu, po całonocnych tańcach. Świetnie się bawiłam!
Majówka upływa mi pod grillowym hasłem. Bardzo przyjemny czas. We wtorek rodzinny wypoczynek, wczoraj spotkanie z koleżankami z pracy, dziś majówka w Olsztynie. Miło, niezobowiązująco, niemęcząco... cudownie.
A jutro jadę z przyjaciółmi do Zakopanego. Troszkę odpoczniemy, nacieszymy się sobą. Już się nie mogę doczekać.......
Pozdrawiam Was serdecznie i przesyłam wiosenne buziaki :*