Witajcie, kochani!
Trwa właśnie tak zwany długi weekend... no cóż, nie dla każdego. Właśnie szykuję się do pracy. Co prawda idę tylko na godzinę, ale trzeba się zebrać i iść.
Przed chwilą dosłownie kurier przyniósł mi zamówione włóczki. Postanowiłam wreszcie zrobić coś dla siebie, chcę mieś koc-narzutę w takich kolorach:
Jakkolwiek nie próbowałabym zrobić zdjęcia, kolor nie jest taki jak w rzeczywistości. Ta włóczka w środku jest fioletowa. Taka dojrzała śliwka :)
Tymczasem kolejny projekt w toku. Wczoraj cały dzień dziergałam kwadraty na koc dla przyjaciółki na prezent. Ona nic o tym nie wie i się nie spodziewa, ale bardzo chcę jej zrobić ten prezent. Kolory dobierałam do wystroju pokoju.
Cały koc będzie się składał z takich prostokątów:
Zabrakło mi włóczki, dziś więc muszę się udać do hurtowni, by je dokupić. W razie gdybym nie zdążyła, pewnie zacznę swój koc, ale i tak mam rozgrzebane już 3 inne prace... Czy Wy też tak macie? Mnie jakoś nudzi się robienie jednej dużej rzeczy przez dłuższy czas. Muszę sobie zmieniać kolory...
Witaj Gosiu! Też dziś byłam w pracy, i to nie tylko na godzinę!!! A mówią, że n-le mają tak dobrze!... tylko nikt nie wie, że jak dzieci mają wolne to my niestety nie!
OdpowiedzUsuńKocyk będzie śliczny, chociaż to nie moja kolorystyka! A z pracami mam dokładnie tak samo:)
NO no Kochana znów coś nowego, ja już nie nadążam. A co zaczynasz noweego to piękniejsze. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudny kocyk będzie:)
OdpowiedzUsuń